I koło się zamyka

W naturze człowieka tkwi głęboko zakorzeniona chęć do ciągłego dążenia do doskonałości, rozwoju, zdobywania wiedzy, umiejętności, pieniędzy. Pęd ten może być określony w trzech słowach: więcej, mocniej, szybciej. Lecz warto się zatrzymać i zastanowić - jakim kosztem?
Kosztem środowiska, jego zasobów i nas samych.

Jeśli chcemy coś osiągnąć, musimy coś poświęcić. Ludzie geniusze oddają swój czas, aby zgłębić zakamarki nauki, by w późniejszym czasie wykorzystywać zasoby środowiska do realizowania swoich wyidealizowanych przedsięwzięć. Lecz nie można wciąż brać, nie dając nic w zamian. Złotym środkiem okazuje się postępowanie w myśl zasad zrównoważonego rozwoju – zaspokajajmy obecne potrzeby, tak by istniała również taka możliwość dla przyszłych pokoleń.

Dlatego póki nie odezwał się ostatni dzwonek, należy wykorzystać wiedze naukowców działających dla dobra Niebieskiej Planety. Do ciekawszych rozwiązań z pewnością należą: paliwo wodorowe wytworzone z amoniaku, nienagrzewające się oświetlenie typu LED, energooszczędne materiały używane w nowoczesnym budownictwie, ogniwa słoneczne oparte na organicznych, biodegradowalnych polimerach, papierowe mikrosensory, lidary fluorescencyjne czy słuchawka prysznicowa napowietrzająca strumień wody.

Jako przestrogę przytoczyć można przysłowie amerykańskich Indian
„Kiedy uschnie ostatnie drzewo
Przestanie śpiewać ostatni ptak
a w rzece umrze ostatnia ryba
Ludzie zrozumieją, że nie można jeść pieniędzy”