Letnie wspomnienie...

Spływ kajakowy jest jedną z najlepszych form "wypoczynku" w mojej okolicy. Dziś pisząc to tęsknie za przepięknymi widokami, głównie tymi od jeziora Dubie w Drawnie do Barnimie. Jak to było u nas? Pomysł spływu był generalnie spontaniczny - praktycznie zero przygotowania fizycznego jak i ...rzeczowego. No cóż, trudno trzeba stawić czoła wyzwaniu.


Grupa wieloosobowa w różnym wieku, spływ podzielony na 3 odcinki. Jezioro Dubie - Barnimie, Barnimie - Sitnica, Sitnica - Kamienna. Czas start! Siedzimy w kajaku, płyniemy, podziwiamy: krystalicznie czysta woda, cisza, spokój i w tle piękny śpiew ptaków... Było tak pięknie... do czasu pierwszej przeszkody! Tak na prawdę jeszcze nie wiedzieliśmy czego możemy się spodziewać... Drzewa leżące jedno za drugim w wodzie, poziom wody niekiedy płytki, a czasem bardzo głęboki. Czasem musisz wyjść z kajaku i jakimś cudem przedostać się na drugą stronę. Z każdym kilometrem brakowało sił co raz bardziej, jesteś tylko Ty, twój partner i cel, gdzie czeka na Ciebie ciepły posiłek i namiot. Uff, dotarliśmy do celu, wycieńczeni maksymalnie jak się dało. Teraz kolacja i spać, rano kolejny odcinek, podobno już o wiele łatwiejszy i przede wszystkim krótszy. Drugi odcinek przez to, że jest spokojniejszy, pozwala nam bardziej dostrzec piękno natury. Jej dźwięki i mgiełka nad taflą wodną to najpiękniejsze co być może. Nazajutrz dopływamy do elektrowni Kamienna, jeden z ciekawszych obiektów tego typu w okolicy - warto zobaczyć. Dopływamy do mety... Generalnie - nie ma takiego wysiłku, któremu nie warto stawić czoła w zamian za to co otrzymujemy od Matki Natury. Drawa, spływ jest świetny. Każdy kto spróbuje raz, będzie pływać co roku.

Aut. Bartek Ruszkowski i mgr inż. Laura Kasper

fot. https://www.facebook.com/photo.php?fbid=707381055966267&set=pb.100000831...