O godzinie dla Ziemi raz jeszcze

Godzina dla Ziemi jest wydarzeniem bardzo medialnym i popularnym. Włączają się w nią mniej i bardziej znane osobistości ze świata show-biznesu. Ta medialność pozwala dotrzeć do szerszego grona odbiorców, jednak sprawia, że cała akcja bywa krytykowana za swój powierzchowny i symboliczny charakter.

Jej przeciwnicy podnoszą, że jednorazowe wyłączenie świateł na godzinę nie przynosi wymiernych korzyści dla środowiska, a jest wyłącznie medialnym biciem piany, które służy promowaniu się konkretnych osób i środowisk. Co więcej, krytykanci twierdza, że ci, którzy przerzucili się tego wieczora na świece, tak naprawdę wyrządzili przyrodzie więcej szkody niż pożytku, gdyż świece emitują więcej CO2.
Akcja krytykowana jest nie tylko ze względu na jej medialność, ale także na jej jednorazowy charakter. Skupiając się na jednorazowym wyłączaniu światła akcja może odnieść skutek odwrotny od zamierzonego i stać się elementem tzw. polityki dobrego samopoczucia. Łatwiej jest przecież wyłączyć światło na godzinę raz w roku i mieć czyste sumienie, że „cos” już dla środowiska zrobiłem niż codziennie i długofalowo wcielać do swojego życia prośrodowiskowe zachowania.

No więc wyłączać czy nie? Oto jest pytanie…

fot.: http://www.wwf.pl/
Copyright: Jeremiah Armstrong / WWF-Canada